|
Kilka dni temu ze zgrozą zauważyłem, że minął już okrągły rok od momentu, gdy dodałem tutaj ostatnią jednolitą galerię (wawelskie cztery pory roku). Od tej pory ograniczałem się jedynie do dodawania jednego zdjęcia tygodniowo. Nie znaczy to, że robię mniej zdjęć, wręcz odwrotnie, powstają ich ostatnio zastraszające ilości, na tyle dużo, że zanim zdążę obejrzeć jedną serię i wybrać z niej coś do pokazania, już czekają na swoją kolej do sortowania trzy następne...i tak w koło, samonakręcająca się spirala, praktycznie nie od opanowania siłami jednego człowieka...
Ze zdjęć tygodnia można na pierwszy rzut oka wywnioskować, że kompletnie zarzuciłem krajobrazy na rzecz portretów, ale nic z tych rzeczy, przeżyłem w tym roku dziewięć (!) wypraw w moje ukochane góry - Tatry Wysokie, Tatry Zachodnie, Gorce (dwa razy), Beskid Żywiecki, Beskid Sądecki, Bieszczady, Pieniny, Babią Górę, biegałem po Rysach, Orlej Perci, po graniach za kozicami (nie dały się dogonić :), widziałem wschody i zachody Słońca ze szczytów (niesamowite przeżycia), w planach jest zimowa wyprawa na nartach biegowych po Bieszczadach. Z miejskich krajobrazów oglądałem z bliska ogromny Londyn.
Za oknem już całkiem zimowo, o portretowym plenerze nie ma co marzyć, dlatego dość dużo fotografuję w warunkach studyjnych, przeważnie są to trzy miejsca w Krakowie: studio Marka Gardulskiego (fantastyczny człowiek i pasjonat fotografii), Fototerminal, oraz Fotomar. To, co tam powstaje jest na razie utajniane, czasem tylko przeciekają jakieś fragmenty do galerii zdjęcia tygodnia.
Tyle wymówek, teraz konkrety - tak, szykują się nowe zdjęcia, jeśli znajdę odpowiednią ilość czasu, będzie ich bardzo dużo. Razem z Agatą Jabłońską, wiceprezesem stowarzyszenia Dziejba przygotowujemy galerię wnętrz Katedry Wawelskiej, Agata jest odpowiedzialna za opisy, dzięki czemu nareszcie pojawią się tutaj jakieś dobrze merytorycznie opisane zdjęcia :). Będą galerie fotografii górskich, być może Londyn i Kraków - oczywiście z Krakowa zdjęć jest najwięcej, ale na tyle dużo, że bardzo ciężko będzie wybrać. Ot, klęska urodzaju... Pojawiło się też w międzyczasie kilka innych pomysłów, ale o nich sza, niech to będzie niespodzianka, jeśli tylko wystarczy tego, czego zawsze jest za mało - czasu.
|
Zrobiłem dla Was zdjęcie swojej dłoni, widać na nim dokładnie, że "praca wre". Tylko proszę mnie nie popędzać... :)
|
Archiwum:więcej...
|
